Zawsze trudno było mi pojąć moim małym zaściankowym rozumkiem wyższe abstrakcje człowieczeństwa. Wysiadałem w trakcie dyskusji nt. gór - chodzi o rozważania o potrzebie wolności, o zagadnieniach odpowiedzialności, o przekraczaniu ludzkich granic. Dla mnie istniał tylko argument - pcha się w góry - kusi los - sam sobie winien - idiota. Ta książka przyznaję, mocno mnie skruszyła... Nie to, że bym chciał zaraz jechać w Himalaje, ale na pewno zacząłem się nad tymi abstrakcjami zastanawiać na nowo. Warto było :) Polecam nawet dla tych, którzy nie są zainteresowani samymi górami, wystarczy zainteresowanie człowiekiem :P